Let's Cook! - Banoffee (tarta bananowo-karmelowa)

Cześć i czołem! Kolejny przepis puka do Waszych drzwi... dziś coś słodkiego! :)

Jako, że nie jestem wybitnym cukiernikiem, a talent w pieczeniu ciast odziedziczyłam po mamie (która umie robić jedynie to... naleśnikowe) postanowiłam zrobić coś prostego.

Coś co nie wymaga zbytnich umiejętności, nie wygląda zbyt zaskakująco i widowiskowo, ale za to zawsze smakuje świetnie!

Mały kawałek potrafi dostarczyć ogromnej ilości radości, a przede wszystkim słodkości!
Zapraszam więc na tartę banoffee :)

SKŁADNIKI na formę 22-23 cm średnicy:

2 szklanki mąki pszennej

4 łyżki lodowatej wody (ja dorzuciłam kostkę lodu)
3/4 szklanki oleju lub oliwy
6 dojrzałych bananów (lub więcej)
1 puszka masy toffee/kajmak
1 cytryna
1 łyżka cukru brązowego

Mąkę przesiewamy na stolnicę i rozrabiamy z olejem cukrem i wodą na kruchą masę.

Zawijamy w folię i wkładamy na około 30 minut do lodówki. 

Po tym czasie przekładamy ciasto do formy lub tortownicy, dokładając centymetrową krawędź po bokach.

Wierzch ciasta dosyć gęsto nakłuwamy widelcem.

Pieczemy całość w piekarniku nagrzanym do 180 stopni na 10-12 minut.

Po tym czasie ciasto smarujemy cienką warstwą kajmaku (około 1/3 puszki). Układamy pokrojone i skropione sokiem z cytryny banany po czym całość pokrywamy resztą masy toffee.
Ja ciasto włożyłam potem jeszcze na 10 minut do piekarnika i piekłam w tej samej temperaturze aby banany delikatnie zmiękły i przeistoczyły się w lekką, bananową masę.

Ale właściwie ten zabieg może wydawać się dla Was zbędny, to już od Was zależy :)
Ciasto studzimy a potem chłodzimy przez kilka godzin (najlepiej całą noc)
Podawałam z dekoracją z bitej śmietany posypanej słodkim kakao :)

Smacznego!