MENU

Image Map

piątek, 30 maja 2014

Podsumowanie kuracji Pharmaceris T, Sebo - Almond Peel 10%


Wracam do Was z podsumowaniem mojej kuracji. 
Co prawda produkty zakupione w aptece Super Vita nadal stosuję i będę stosować... myślę do końca czerwca. Ale efekty które zaobserwowałam już są widoczne.
Zacznę może od przedstawienia pokrótce jak ta moja kuracja przebiegała.


Rano zaraz po wstaniu z łóżka myłam buzię żelem do mycia twarzy firmy Cien (najtańszy, najlepszy, z Lidla). Po umyciu twarzy żelem, oczyszczałam ją delikatnie płatkiem nasączonym tonikiem nagietkowym z Ziaja. Po kilku minutach od całkowitego wyschnięcia buzi nakładałam pół pompki emulsji matującej SEBOSTATIC MATT.
Swobodnie można było nanosić makijaż już po 15 minutach, żaden podkład czy krem BB nie ścinał mi się na twarzy, wszystko pięknie się wtapiało.


Za dnia kiedy odczuwałam nagłą potrzebę umycia buzi po prostu zmywałam makijaż, przecierałam twarz tonikiem i ponownie nakładałam emulsję matującą SEBOSTATIC MATT.

Wieczorem lub kiedy słońce już zaszło, a ja postanawiałam zmyć makijaż myłam buzię żelem do twarzy, zmywałam resztki makijażu płynem nagietkowym Ziaja, przecierałam twarz tonikiem i po kilku minutach od wyschnięcia twarzy nakładałam SEBO-ALMOND PEEL krem z 10% kwasem migdałowym na noc II stopień złuszczania.
Producent uprzedza nas o nieprzyjemnych skutkach ubocznych w formie złuszczania, pieczenia, zaczerwienienia twarzy. Objawy te mają ustąpić, ale gdy czujecie że coś jest nie tak koniecznie odstawcie kosmetyk i skonsultujcie się z dermatologiem!

Mnie osobiście jedynie dopadło łuszczenie się skóry które wystąpiło pomiędzy 3 a 4 tygodniem kuracji, zniwelowałam łuszczenie delikatnym peelingiem i wszystko wróciło do normy.
Zaczerwienienie? Owszem, jakieś tam było, bo wiadomo nikt nie jest niezniszczalny, a kwasy to kwasy- nic miłego, dlatego stosowałam je przed pójściem do łóżka :)

Efekty widoczne na mojej skórze... No cóż, i tu pojawia się problem, sama wielkiej zmiany nie dostrzegłam, ale mimo wszystko zadowoliło mnie to co udało mi się osiągnąć w tak krótkim czasie!
Wyszłam z domu kilkakrotnie bez makijażu! Ale największym dowodem na pozytywne zmiany była opinia mojej mamy i chłopaka :) 

Oboje twierdzą że lepiej wyglądam! Cieszy mnie to bardzo bo o to przecież mi chodziło :)

Decyzję o tym czy warto spróbować zostawiam Wam moi mili. Przypominam że nie jestem specjalistą i jest to moja subiektywna opinia poparta osobistymi wrażeniami po 6 tygodniowym okresie stosowania :)

Podziękowania dla :
Za wsparcie i miłe słowo!

1 komentarz:

  1. Teraz modne są kosmetyki z najróżniejszymi kwasami, które złuszczają skórę - ja stosowałam skinoren, po którym skóra mi schodziło po 3 dniach kuracji - ale też fajnie działał na niedoskonałości ;)

    Jeśli chodzi o pharmaceris to mi już dwie osoby polecały właśnie z tej zielonej linii płyn do przemywania twarzy, dekoltu i pleców i podobno też super działa!

    OdpowiedzUsuń